Stadion przy Łazienkowskiej wypełnił się do ostatniego miejsca. Kibice Legii liczyli na historyczne zwycięstwo i niespodziankę w starciu z gigantem Premier League. Niestety, piłkarska rzeczywistość okazała się bezlitosna. Chelsea pokazała swoją klasę, wygrywając pewnie 3:0.
Pierwsza połowa rozpoczęła się od śmiałej gry Legii, która przez pierwsze 20 minut potrafiła stawić opór wyżej notowanemu rywalowi. Pressing, walka w środku pola i agresywna gra defensywy dawały nadzieję na korzystny wynik.
Niestety, po przerwie wszystko się posypało. W 49. minucie Tyrique George przejął piłkę po błędzie Josué i precyzyjnym strzałem pokonał Tobiasza. Ten gol całkowicie wybił gospodarzy z rytmu. Chelsea przyspieszyła, a Legia miała coraz większe problemy z utrzymaniem się przy piłce.
W 57. minucie Noni Madueke wykorzystał lukę między stoperami i podwyższył na 2:0. Trzeci cios zadał ten sam zawodnik w 74. minucie – tym razem po indywidualnej akcji na lewej stronie, zakończonej precyzyjnym strzałem po ziemi.
Posiadanie piłki: Legia 37% – 63% Chelsea
Strzały: Legia 4 – 13 Chelsea
Strzały celne: Legia 1 – 7 Chelsea
Rzuty rożne: Legia 3 – 6 Chelsea
Faule: Legia 15 – 9 Chelsea
Pomimo niekorzystnego wyniku, kibice Legii stworzyli niesamowitą atmosferę. Oprawa w barwach klubowych, transparenty nawiązujące do historii klubu oraz głośny doping przez całe 90 minut sprawiły, że to spotkanie – mimo bolesnej porażki – pozostanie na długo w pamięci warszawskich fanów.
Pierwszy mecz pokazał różnicę poziomów między Legią a europejską czołówką. Zabrakło nie tylko skuteczności, ale i doświadczenia. Chelsea zagrała profesjonalnie i nie pozwoliła rywalowi na wiele. Mimo porażki 0:3, Legia mogła jeszcze wierzyć w cud w rewanżu.