21 marca 2025 roku reprezentacja Polski rozpoczęła zmagania w eliminacjach do Mistrzostw Świata 2026 od zwycięstwa nad Litwą. Mecz rozegrano na PGE Narodowym w Warszawie przy komplecie publiczności, która od pierwszego gwizdka intensywnie wspierała biało-czerwonych. Spotkanie zakończyło się wynikiem 1:0, a jedyną bramkę zdobył Robert Lewandowski w końcówce drugiej połowy. Zwycięstwo pozwoliło drużynie Michała Probierza zainaugurować eliminacje w dobrym stylu, podtrzymując nadzieje na awans do mundialu.
Od pierwszych minut Polacy starali się narzucić swój styl gry, kontrolując tempo meczu i długo utrzymując się przy piłce. Litwini jednak ustawili się bardzo defensywnie, zagęszczając środek pola i skutecznie blokując dostęp do własnego pola karnego. Pomimo przewagi w posiadaniu piłki, Polakom brakowało klarownych sytuacji podbramkowych.
Najgroźniejszą akcję w pierwszej połowie stworzył Piotr Zieliński, który w 28. minucie oddał groźny strzał z dystansu, zmuszając litewskiego bramkarza do efektownej interwencji. Kilka minut później swoją szansę miał także Jakub Kamiński, jednak jego uderzenie z ostrego kąta minęło słupek. Litwa ograniczała się do kontrataków, ale defensywa dowodzona przez Jakuba Kiwiora i Jana Bednarka spisywała się bez zarzutu.
Druga połowa rozpoczęła się w podobnym tonie – Polska dominowała, ale brakowało skuteczności w finalizacji akcji. W 65. minucie Michał Probierz zdecydował się na podwójną zmianę – na boisku pojawili się Karol Świderski i Sebastian Szymański, co ożywiło grę w ofensywie. W 74. minucie Szymański popisał się świetnym podaniem do Lewandowskiego, który minął dwóch obrońców, lecz jego strzał został zablokowany przez litewskiego bramkarza.
Przełomowa akcja miała miejsce w 81. minucie. Po szybkim rozegraniu rzutu rożnego przez Zielińskiego, piłka trafiła do Lewandowskiego, który precyzyjnym strzałem z pierwszej piłki pokonał bramkarza Litwy. Stadion eksplodował radością, a kapitan reprezentacji po zdobyciu gola podbiegł do trybun, ciesząc się wraz z kibicami.
W końcówce Litwini próbowali doprowadzić do wyrównania, jednak polska obrona zachowała pełną koncentrację. Świetną interwencją w doliczonym czasie gry popisał się Wojciech Szczęsny, który obronił groźny strzał z rzutu wolnego.