Legia Warszawa ponownie poniosła porażkę, a bohaterem Pogoni Szczecin został Alexander Gorgon. Drużyna ze Szczecina, przystępując do tego spotkania z szóstego miejsca w tabeli, miała nadzieję na poprawę swojej sytuacji, podczas gdy Legia, która plasowała się na czwartej pozycji, szukała okazji do odbicia się po porażce w poprzedniej kolejce z Rakowem Częstochowa (0:1). Obie ekipy miały coś do udowodnienia, ale to gospodarze lepiej zaprezentowali się w tym starciu.
Pogoń, grając przed własną publicznością, od samego początku narzuciła swoje tempo i pokazała większą determinację w dążeniu do zwycięstwa. Już w pierwszej połowie stworzyła kilka groźnych okazji, a Legia wyglądała na drużynę, która ma poważne problemy z organizacją gry. Goście rzadko zbliżali się do bramki Valentina Cojocaru, a ich nieliczne akcje ofensywne nie stanowiły większego zagrożenia dla defensywy Pogoni. Legia, która zazwyczaj gra ofensywny futbol, tym razem była bezradna, szczególnie przed przerwą, kiedy to wydawało się, że nie ma pomysłu na sforsowanie obrony przeciwnika.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Pogoń konsekwentnie budowała ataki i w końcu znalazła drogę do bramki. Alexander Gorgon, który wielokrotnie był kluczową postacią drużyny, tym razem także nie zawiódł, wpisując się na listę strzelców. Jego gol dał prowadzenie Pogoni, która od tego momentu kontrolowała przebieg spotkania, nie pozwalając Legii na zbyt wiele.
Legia próbowała odpowiedzieć, ale brakowało jej klarownych sytuacji podbramkowych. W końcówce spotkania miała szansę na wyrównanie, jednak Ruben Vinagre, który znalazł się w dogodnej sytuacji, został w ostatniej chwili zatrzymany przez doskonałą interwencję Benedikta Zecha. To był moment, który mógł odmienić losy meczu, ale szczecińska defensywa zachowała spokój i nie pozwoliła na strzelenie wyrównującej bramki.
Pogoń Szczecin, dzięki temu zwycięstwu, wskoczyła na drugie miejsce w tabeli z dorobkiem 16 punktów, ustępując jedynie Rakowowi Częstochowa. Z kolei Legia, która jeszcze niedawno walczyła o czołowe pozycje, osunęła się na piąte miejsce i musi szukać sposobu na poprawę formy, jeśli chce pozostać w grze o najwyższe cele w tym sezonie.
Nerwowa atmosfera udzieliła się piłkarzom w końcowych minutach spotkania. W doliczonym czasie gry doszło do incydentu w polu karnym Pogoni. Frustracja z powodu niekorzystnego wyniku dała o sobie znać, kiedy Artur Jędrzejczyk, obrońca Legii, zaatakował bramkarza Valentina Cojocaru. To wywołało przepychankę między zawodnikami, a sędzia Damian Myć musiał interweniować, pokazując trzy żółte kartki, w tym jedną dla Jędrzejczyka. Emocje na boisku były wyraźne, ale nie miały już wpływu na ostateczny wynik meczu.
Dla Pogoni Szczecin to ważne zwycięstwo, które potwierdza jej aspiracje do walki o czołowe lokaty w lidze. Z kolei Legia Warszawa musi jak najszybciej odbudować swoją formę, aby nie tracić kolejnych punktów w walce o mistrzostwo.