Mecz Legii Warszawa z Widzewem Łódź przyniósł kibicom prawdziwe emocje, zwłaszcza w końcówce, gdy wynik był jeszcze nierozstrzygnięty. Legioniści, kontynuując serię zwycięstw, pokonali rywala 2:1, ale nie obyło się bez dramatycznych zwrotów akcji i walki do ostatniego gwizdka. Decydująca bramka padła dopiero w 86. minucie i została zdobyta przez Pawła Wszołka, który popisał się sprytnym strzałem głową, wykorzystując zamieszanie w polu karnym rywali. To trafienie przypieczętowało kolejne zwycięstwo Legii, umacniając jej pozycję w czołówce tabeli.
Spotkanie było pełne zaciętych akcji, a oba zespoły miały swoje szanse na zmianę wyniku. W 71. minucie Fran Alvarez był bliski wyprowadzenia Widzewa na prowadzenie. Po precyzyjnym strzale z rzutu wolnego piłka odbiła się jednak od słupka, a bramkarz Legii, Kacper Tobiasz, mógł mówić o dużym szczęściu. Zaledwie kilka minut później Widzew ponownie zagroził bramce gospodarzy – Said Hamulic oddał mocny strzał z dystansu, który sprawił Tobiaszowi spore problemy. Młody bramkarz musiał się wykazać umiejętnościami, by powstrzymać ten atak, a chwilę później udanie interweniował po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, skutecznie wybijając piłkę.
Legia odpowiedziała równie dynamicznie. W jednej z akcji Vinagre zdecydował się na mocne uderzenie z dystansu, około 30 metrów od bramki rywali. Piłka poszybowała w kierunku bramki, a bramkarz Widzewa, Rafał Gikiewicz, musiał wyciągnąć się jak struna, aby skutecznie interweniować. Był to trudny moment dla Gikiewicza, który po tej efektownej paradzie potrzebował krótkiej pomocy medycznej.
W 86. minucie doszło do kluczowej sytuacji meczu. Vinagre ponownie próbował swoich sił, oddając strzał na bramkę Widzewa. Choć nie była to próba celna, to piłka trafiła do Pawła Wszołka, który wyczuł moment i lekko trącił ją głową, całkowicie zaskakując bramkarza Gikiewicza. Dzięki temu sprytnemu manewrowi Wszołek zdobył bramkę na wagę trzech punktów i przypieczętował zwycięstwo Legii.
Dla kibiców był to ekscytujący spektakl pełen emocji i zwrotów akcji, a Legia potwierdziła swoją dominację, wygrywając w dramatycznym stylu.