Legia Warszawa - Real Betis 1-0 Liga Konferencji  UEFA
2024.10.03
LIGA KONFERENCJI

Legia Warszawa - Real Betis 1-0 Liga Konferencji UEFA

Legia Warszawa rozpoczęła fazę grupową Ligi Konferencji od imponującego zwycięstwa nad Realem Betis. Hiszpańska drużyna, uznawana za najtrudniejszego rywala, nie znalazła sposobu na podopiecznych trenera Gonçalo Feio. Już w 23. minucie Steve Kapuadi zdobył bramkę, która dała Wojskowym prowadzenie, którego nie oddali do końca spotkania.

Mecz rozpoczął się z kilkuminutowym opóźnieniem ze względu na dym unoszący się nad boiskiem po efektownej oprawie kibiców na Żylecie. Oprawa przedstawiała byka – symbol siły i męskości w kulturze hiszpańskiej, co miało dodać drużynie pewności siebie.

Od pierwszych minut Legia dominowała, szczególnie po prawej stronie boiska, gdzie Paweł Wszołek i Kacper Chodyna, nowy nabytek z Zagłębia Lubin, aktywnie atakowali. Pierwszą groźną sytuację miał jednak Maxi Oyedele, który oddał strzał głową nad bramką. Legia nie zwalniała tempa, a goście byli wyraźnie zaskoczeni. W 23. minucie, po krótkim rozegraniu rzutu rożnego, Bartosz Kapustka podał do Rubena Vinagre, który idealnie dośrodkował do Kapuadiego. Francuz pewnym strzałem głową dał Legii prowadzenie.

Real Betis próbował odpowiedzieć, a szczególnie aktywny był Pablo Fornals, którego precyzyjne zagrania przypominały umiejętności Kamila Grosickiego. Jednak defensywa Legii, z Kapuadim na czele, skutecznie neutralizowała hiszpańskie ataki.

W drugiej połowie Jean-Pierre Nsame, krytykowany za małą aktywność, wszedł na boisko i starał się udowodnić swoją wartość. W 66. minucie wystawił piłkę Ryoyi Morishicie, który miał doskonałą okazję, ale nie trafił do pustej bramki.

Legia Warszawa utrzymała jednobramkowe prowadzenie do końca meczu, zdobywając cenne trzy punkty w starciu z najtrudniejszym rywalem w grupie. Teraz przed Wojskowymi kolejne wyzwania, ale ten sukces na pewno dodaje pewności siebie przed następnymi spotkaniami.

fot. Marcin Szymczyk