Legia Warszawa odniosła zwycięstwo w PKO Ekstraklasie, pokonując Lechię Gdańsk 2:0 na wyjeździe. Mecz, rozegrany w obecności 25 tysięcy kibiców, w tym 1,5 tysiąca fanów Legii, dostarczył wielu emocji, szczególnie w drugiej połowie.
Dla Legii, pełne 90 minut rozegrał 22-letni bramkarz Gabriel Kobylak, który miał stosunkowo spokojny początek meczu, w przeciwieństwie do swojego odpowiednika w bramce Lechii, Szymona Weiraucha. Już w 3. minucie Weirauch musiał interweniować po strzałach Wojciecha Urbańskiego i Ryoyi Morishity, a w 18. minucie nie dał się zaskoczyć Bartoszowi Kapustce. Wcześniej, w 5. minucie, Marc Gual posłał piłkę obok słupka, a w 9. minucie Morishita uderzył głową nad poprzeczką po centrze Pawła Wszołka.
Lechia, ograniczona do kontrataków, długo nie potrafiła stworzyć poważnego zagrożenia pod bramką Legii. Dopiero w 43. minucie Bohdan Wjunnyk oddał groźny strzał po podaniu Rifeta Kapica, ale Kobylak pewnie interweniował.
Po przerwie Legia zagrała skuteczniej i w 58. minucie objęła prowadzenie. Po podaniu Marca Guala, Ryoya Morishita technicznym strzałem pokonał Weiraucha. Pięć minut później Kacper Chodyna podwyższył wynik na 2:0, precyzyjnie uderzając z 14 metrów po podaniu Rafała Augustyniaka.
W 71. minucie, po błędzie Bujara Pllany, Marc Gual miał okazję na kolejną bramkę, ale nie trafił w światło bramki. Osiem minut później Weirauch obronił strzał głową Chodyny.
Pod koniec meczu Lechia zaczęła grać bardziej ofensywnie, jednak Kobylak zachował czyste konto. W trzeciej minucie doliczonego czasu gry Miguel Alfarela miał jeszcze szansę na podwyższenie wyniku, ale jego strzał został zablokowany przez Karla Wendta.
Legia odniosła zasłużone zwycięstwo, pokazując swoją przewagę szczególnie w drugiej połowie meczu.
Fot. Marcin Gadomski