Legia przed meczem z Koroną: Feio o przygotowaniach i transferach
Już w najbliższą niedzielę Legia Warszawa zmierzy się z Koroną Kielce (2 lutego, godz. 17:30) na własnym stadionie. Przed tym spotkaniem trener Wojskowych, Goncalo Feio, podsumował okres przygotowawczy i odniósł się do bieżącej sytuacji kadrowej drużyny.
Przygotowania i kontuzje
Szkoleniowiec Legii przyznał, że jest zadowolony z większości aspektów zimowych przygotowań. Jedynym poważnym problemem okazały się urazy kluczowych zawodników – Luquinhasa i Patryka Kuna.
– Patryk jest już na murawie i trenuje z piłką, natomiast "Luqui" jeszcze nie – poinformował Feio.
Kto zastąpi Luquinhasa?
Brazylijczyk był ostatnio ustawiany na skrzydle, dlatego Legia rozważa kilka opcji na jego zastąpienie. Oprócz zawodników, którzy już wcześniej występowali na tej pozycji, jak Kacper Chodyna, Ryoya Morishita i Mateusz Szczepaniak, do zespołu dołączył także Wahan Biczachczjan. Feio przyznał również, że w tej roli testowani byli Wojciech Urbański oraz Bartosz Kapustka.
– Mamy szereg opcji, ale decyzja jeszcze nie zapadła – dodał trener.
Nowy napastnik? Transfery lubią ciszę
W kontekście poszukiwań nowego napastnika pojawiły się spekulacje dotyczące piłkarzy takich jak Pittas, Nordas czy Bozenik. Feio jednoznacznie zdementował te nazwiska, podkreślając, że klub woli działać w ciszy.
– Transfery lubią ciszę, to niełatwe w Legii, więc choćby raz spróbujmy zachować tajemnicę służbową – zaznaczył trener.
Obecnie na pozycji napastnika Legia dysponuje Markiem Gualem, Jordanem Majchrzakiem i Tomasem Pekhartem, ale Feio zapowiedział, że sztab zamierza wdrożyć nową taktykę z innym zawodnikiem. Nie zdradził jednak, o kogo chodzi.
Brak rewolucji, ale wzmocnienia priorytetem
Trener podkreślił, że celem zimowego okienka nie była kadrowa rewolucja, lecz sprowadzenie dwóch graczy: skrzydłowego, który może także grać jako środkowy pomocnik, oraz napastnika. Połowa planu została już zrealizowana – do zespołu dołączył Wahan Biczachczjan, który zna Ekstraklasę, mówi po polsku i nie wymaga długiej aklimatyzacji.
Legia nie zamknęła jeszcze kwestii napastnika, a Feio zaznaczył, że czas działa na korzyść klubu, ponieważ po zamknięciu okienka w mocniejszych ligach mogą pojawić się nowe możliwości transferowe.
– Wiem, że jest lekka panika, ale okno transferowe w Polsce jest otwarte do 24 lutego. Nie chcemy działać pod presją i podejmować pochopnych decyzji – zapewnił.
Feio poprosił kibiców o cierpliwość, zapewniając, że sztab sportowy ciężko pracuje nad znalezieniem odpowiedniego zawodnika.
– Jestem przekonany, że to zrobimy. Do tego czasu liczymy na tych, którzy są gotowi dać z siebie wszystko dla drużyny – zakończył trener Legii.
Czy Legia zdoła uzupełnić braki kadrowe przed kluczowymi spotkaniami? Odpowiedź poznamy w kolejnych tygodniach.